Za nami pierwszy dzień trekingu.
Jesteśmy w bazie
Sankabar
na wysokości 3250 mnpm. Wyruszyliśmy rano samochodem terenowym, nas dwoje oraz Simon z Nowej Zelandii.
Najpierw koło 3 godz.
do
Debarak gdzie do naszej "drużyny pierścienia" :) dołączył przewodnik
Yo Yo, ochroniarz Lauti oraz kucharka Lem Lem. Do jeepa został załadowany
prowiant, woda, namioty, kuchenki gazowe i wszystko inne co pozwala przeżyć na
odludziu. Kolejne 1,5 godz. jechaliśmy szutrową drogą do Parku Narodowego Simien
Mountain, do wysokości około 2400 m.n.p.m.
resztę drogi musieliśmy przebyć pieszo.
|
Pakowanie samochodu przed wyjazdem |
|
Miejscowa kawiarenka w Debark |
|
Targ w Debark |
|
Krawiec w Debark - tutaj większość usług wykonuje się na ulicy |
Trasa sama w sobie nie była dla
nas zbyt wymagająca - mamy dobra kondycję. Przewyższenia nawet jeśli były
intensywne nie trwały długo. Jednak im bardziej zbliżaliśmy się do wysokości
3000 m.n.p.m. tym trudniej było złapać oddech. Oddychało się z trudem - sam nie wiem czy to te zapierające dech w piersiach krajobrazy czy mało tlenu w
powietrzu ;) Szliśmy wzdłuż szczytów gór spoglądając co jakiś czas w dół, w
przepaście i strome klify porośnięte krzewami. W rześkim górskim powietrzu
unosił się zapach dzikiego tymianku, który porasta całe połacie tych gór. Łapiąc
oddech nie rozmawiamy, tylko słuchamy otaczającej nas przyrody. W oddali co
jakiś czas pawiany wydaja swoje charakterystyczne krzyki, ptaki krążące nad
naszymi głowami jakby mówiły "witajcie"
i wszędzie ten zapach dzikiego tymianku. Było
wspaniale...
|
Pawiany Jelada, to do nich należą te góry |
|
Takie krajobrazy mijaliśmy |
|
Zamiana ról, teraz to ja jestem facetem z bronią :) |
Teraz siedzimy w obozie, słonce zajdzie za jakaś godzinę,
robi się coraz chłodniej. Justyna rozmawia z Simonem o swojej podróży do Nowej
Zelandii, a ja pisząc te słowa jednym uchem przysłuchuje się rozmowie, a drugim
staram się wyłapać z mojego wewnętrznego dialogu co sensowniejsze zdania :)
W pewnym momencie wchodząc w kontekst rozmowy powiedziałem
Simonowi, że mają Petera Jacksona oraz Lord of the Ring a teraz Hobbita. Simon
na to - Muszę Ci przyznać w tajemnicy, że nie oglądałem... to niezwykłe
pomyślałem :) to trochę tak jakby ktoś w Polsce powiedział, że nie oglądał
Potopu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz