ETIOPIA - Jeddah - King Abdulaziz International Airport
Za chwile mamy samolot do Rzymu, nasza wycieczka dobiegła
już końca.
Jesteśmy w Jeddah tylko 80 km od Mekki, nie wiem czy
kiedykolwiek będę bliżej tego świętego miejsca.Saudia Airlines którymi latami pomijając serwis, catering który jest na
wyśmienitym poziomie zaskoczyło mnie czymś jeszcze. Mianowicie podczas każdego
startu na małych monitorach nad głowami wyświetla się modlitwa do Allaha -
Allahu Akbar do szczęśliwego lotu :) po raz pierwszy z czymś takim się spotykam
:). Saudia zadbała o nas, podczas 5 godzinnego postoju w Jeddah oczekując na
samolot do Rzymu zasponsorowała nam śniadanie. Niezwykłe :)
Ostatni dzień spędziliśmy w Addis Abebie. To był leniwy
pozbawiony specjalnych atrakcji czy przygód dzień. Pierwszy dzień Świąt Bożego
Narodzenia - spacerowaliśmy po pustych ulicach stolicy Etiopii. Jedną z
atrakcji miasta jest gigantyczny - największy w Afryce bazar, Mercato. Dzisiaj
ze względu na święta nieczynny, co specjalnie mnie nie martwi bo nie
spodziewałem się tam niczego innego niż to co zobaczyłem na innych bazarach do
tej pory tyle że w skali makro. Zwiedzamy kościół św. Jerzego, oraz kościół Św.
Trójcy ufundowany w latach 30-tych XXw. przez cesarza Hajleselasie gdzie też on
wraz z małżonką są pochowani.
Kościół Św. Trójcy
Ulica Addis
Samolot mieliśmy dopiero o 2 rano więc na cały
wieczór zaszywamy się w restauracji Abisynia, chyba jednej z droższych knajp w
tym mieście. Wieczorem od 19-00 był pokaz tańców i śpiewów etiopskich a wielka
sala wypełniła się po brzegi gośćmi. Jakże to byli inni ludzie niż spotkani do
tej pory, inni niż Sale i jego rodzina. Przybyli drogimi samochodami, ubrani w drogie
garnitury, odświętne suknie, niemal balowe. W dłoniach trzymali najnowsze
smartphony i tablety, zamawiali drogie posiłki i czuło się jakby byli poza tym
wszystkim co my widzieliśmy każdego dnia, poza biedą, beznadzieją, bezrobociem
czy uczuciem głodu lub pragnienia...
Autor tego bloga przy pracy :) Restauracja Abisynia Addis Abeba
Żegnamy Etiopię ze wspaniałymi wspomnieniami z nadzieją na powrót...kiedyś tak aby móc poznać południe tego kraju. Wyjeżdżamy z nadzieją i postanowieniem że kiedyś to zrobimy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz